Dawno nic nie pisałem na blogu sportowym. Dlaczego? Otóż mniej więcej w okolicach ostatniego posta zaliczyłem przerwę w treningu - przyczyny są w tym momencie nieistotne - ważniejsza jest inna sprawa...
...jestem już gdzieś w okolicach dziesiątego treningu po tym wyraźnym zastoju! Tak więc udało się wrócić na trening po przerwie - bezapelacyjnie i zdecydowanie. Motywacja jest na wysokim poziomie i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać każdego wieczornego treningu.
Moja siłownia jak na Lubin, jest całkiem sympatyczna dobrze urządzona, trenerzy i towarzystwo na poziomie. Po prostu wiadomo o co chodzi - nie ma co więcej pisać - czas iść pompować żelazo. Do usłyszenia w kolejnych postach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz