Dieta slow-carb
jest jednym z głównych tematów książki Tima Ferrisa 4-godzinne
ciało. Książka stała się hitem za Oceanem, i trafiła na szczyty
list bestsellerów między innymi New York Timesa. Ponadto znajdziemy
tam kilkaset stron poświęconych budowaniu masy mięśniowej i
kondycji (o tym kiedy indziej), skutecznemu skracaniu snu (akurat tu
nie ma nic nowego, opisany jest po prostu sen polifazowy) czy nawet
dużo lepszego seksu.
Główną zasadą,
jaką kierował się autor przy pisaniu książki było poszukiwanie
„minimalnej skutecznej dawki”, czyli takiej ilości
substancji/powtórzeń itp., która jest najmniejsza wystarczająca
do osiągnięcia pożądanych efektów. W związku z tym, autor
zrezygnował z wyczerpujących treningów aerobowych i „głodowych”
diet na rzecz zastosowania się do 5 podstawowych zasad.
- Unikaj białych węglowodanów
Podstawową zasadą
jest unikanie białych węglowodanów, takich jak chleb, ryż, kasze,
makarony itp. Dodatkowo Tim rozszerza to na wszystkie produkty które
są lub mogą być białe. Trochę to nieprecyzyjne moim zdaniem, bo
dla przykładu serek wiejski można jeść, podobnie jak kalafior. W
praktyce chodzi o niespożywanie wszelkich produktów skrobiowych i
mlecznych (Za wyjątkiem wspomnianego serka wiejskiego) oraz
zawierających biały cukier.
- Jedz w kółko te same produkty
Tim zaleca
komponowanie wszystkich dań z trzech rodzajów produktów: białka
(mięso, jajka, serek wiejski, ryby) + rośliny strączkowe +
warzywa. Wbrew pozorom da się z tego upichcić naprawdę sporo
fajnych potraw, szczególnie, że można do woli używać przypraw
(oprócz cukru).
- Nie pij kalorii
Pić wolno jedynie
wodę oraz niesłodzone kawę i herbatę. Zabronione są wszelkiego
rodzaju soki, napoje gazowane i alkohol (oprócz czerwonego,
wytrawnego wina). Nie wolno też pić mleka.
- Nie jedz owoców
Niespodzianka, co?
Wbrew powszechnej opinii autor nie uznaje owoce za sprzyjająca
odchudzaniu – wynika to z dużej zawartości cukru owocowego –
fruktozy. Z owoców dozwolone są jedynie awokado i... pomidory (nie
wiem czemu nie zaliczono ich do warzyw).
- Raz w tygodniu jedz co chcesz!
I tu największa
zaleta diety! Przez jeden dzień w tygodniu można, a nawet należy,
jeść co się chce, i ile się chce! Poza ważnym elementem
psychologicznym, sprzyja to także utrzymaniu metabolizmu na
niezmienionym poziomie.
Widzę podobna tematyka do mojego bloga. Fajne artykuły, zwięźle i na temat.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię też do mnie www.fit-arena.blogspot.com
Słuchajcie - na bloggerze mam profil jako Korzystne Zakupy - już się zarejestrowałem na waszych blogach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Autor S-F